bannerbanner
Świat równoległy
Świat równoległy

Полная версия

Świat równoległy

Настройки чтения
Размер шрифта
Высота строк
Поля
На страницу:
1 из 4

Stavl Zosimov

Świat równoległy


ROZDZIAŁ 1


Flashforward


Odłamki najpierw rzucają się, by zaatakować niezliczoną liczbę Kulajków. Byaki rzucają się do walki jako drugie, ale bezinteresownie.


Po polu słychać bawełnę tysięcy Kulajków. A armia Byaków wskakuje na spotkanie zbliżających się Gaupów. Dwie chmury, żółta i szara, łączą się ze sobą i rozpuszczają, rozpraszając się w pojedynkach.


Odłamki w kontakcie obracają się na temechki i odkręcają nogi-kości, jak łopatki helikoptera, biją podskakujące Kulajki, doprowadzając je do nieprzytomności lub martwego stanu. Wiele Kulajków rozpada się na strzępy.


Z kolei pięści, które przeskakują przez Gramofony wroga, swoim pyskiem w kształcie pięści, jak młot na kowadle, są wbijane z góry przez karetki do środka odłamków. Ci, którzy nie mieli czasu się przewrócić, uderzają w odłamki, dzieląc je na części.


KONIEC FLASHFORWARD


Przegląd obejmuje współrzędne semipalatyńskiego poligonu jądrowego: 50°07 ' 00 "N 78°43' 00 " e/50.116667° N 78.716667°


Sygnał do wyburzenia. Horyzont oświetla najjaśniejszy błysk, który oślepia oczy nawet przez ciemne okulary. Moc wybuchu wynosi 400 kt. Błysk gaśnie i pojawia się grzyb jądrowy, który formuje się w jądrową chmurę iskrzącą.


W PRZEGLĄDZIE ZNAJDUJĄ SIĘ WSPÓŁRZĘDNE MIASTA AYAGUZA: 47° 58' 52. 9 "N SZEROKOŚCI GEOGRAFICZNEJ I 80° 26' 46. 9 " Wschodnia Długość geograficzna E.


Chmura jądrowa zmierza w kierunku leżącego w pobliżu miasta Ayaguz. Jesteśmy bardzo nisko, tuż nad śmietnikiem na podwórku.


Z rogu środkowego kosza na śmieci wystaje Pierzasty Wróbel Zwyczajny o imieniu STASIAN i wielkości gołębia i wychodzi. Patrzy w górę i widzi błyszczącą chmurę unoszącą się nad nim. Zaczyna się radioaktywny deszcz, a krople zmywają całe upierzenie wróbla. Chmura opuszcza step.


WSZECHŚWIAT

Daleko, daleko na granicy byłego ZSRR (obecnie Kazachstan) i Chin (obecnie niebiańskie), na południowym wschodzie obwodu Semipalatyńskiego, w pobliżu miasta Ayagoz, w tłumaczeniu jako "Oj, byk", znajdował się. Poligon jądrowy z zanieczyszczoną atmosferą radioaktywną. Wszędzie często rodzili się, z powodu naruszenia ekologii, różni maniacy.


Kamera odjeżdża ze śmietnika, daleki plan tego, jak w pobliżu pasą się barany z dwiema głowami, które czasami walczą o zerwany jeden krzew trawy.


Kamera opada na ziemię i przed ujęciem biegnie sześcionoga jaszczurka, ścigana przez węża z dwoma ogonami.


Kamera podnosi się i bierze w widok zbiorniki na śmieci, do których podchodzi facet Mongoloid i ma stopę zamiast drugiej ręki. Kamera zbliża się do tego, jak wyrzuca śmieci z wiadra do jednego z czterech pojemników na śmieci. Lewą ręką trzyma górę wiadra, a prawą stopą podnosi dno wiadra i przechyla je do zbiornika.


Kamera ponownie zwraca widok na łysego wróbla, który upewniając się, że nie ma niebezpieczeństwa, wychodzi całkowicie zza środkowego zbiornika, ziewając podciąga się, Odciągając łyse skrzydła do góry.


WSZECHŚWIAT

I zdarzało się, że rodzili się normalni, jak na przykład Wróbel Stasian. Nie miał wady ciała na ciele, wszystko było tak, jak powinno: ogon, dziób, oczy i inne… Wszystko było jak wróble, ale miał problem z upierzeniem lub bałagan.


Wróbel gwałtownie się rozluźnia i drży, gdy pies otrząsa się z wody.


Wszechświat (kontynuacja)

Dokładniej mówiąc, z powodu promieniowania w ogóle nie było piór i był całkowicie łysy. Dlatego od urodzenia, swoje trudne życie, radził sobie na ziemi, gorzej niż kurczak, który przynajmniej lekko trzepocze.


Na krawędzi zbiornika, przy którym stoi łysy Wróbel i patrzy na swoje części ciała, normalne wróble z piórami powoli zlatują, siadają i zaczynają wzywać i śmiać się z Łysej pokrywy Stasiana.


Łysy Wróbel patrzy w górę i widzi nastoletnie wróble siedzące na skraju kosza na śmieci. Wróble obracają się o 180 stopni i natychmiast opróżniają się na łysego wróbla, śmieją się i odlatują. Stasian-łysy Wróbel z niepokojem opuszcza głowę i szlocha, opływając odchody ptaków innych ludzi.


Współrzędne na Majak (jezioro KARACZAJ) 55 ° 40 ' 42 "N60 ° 47' 59 " E.


Kamera pokazuje eksplozję zbiornika o pojemności 300 m3, w którym znajduje się około 80 m3 wysuszonych do tego czasu wysoce radioaktywnych odpadów. Betonowe pokrycie zbiornika o grubości 1 metra i wadze 160 ton jest odrzucane na bok o 25 m, podobne betonowe podłogi dwóch sąsiednich zbiorników również zostają zerwane. Grzyb jądrowy wychodzi z pojemnika i tworzy ołowianą iskrzącą chmurę, która unosi się po niebie i wylewa iskrzący radioaktywny deszcz. Ptaki pod chmurą, zwierzęta na ziemi natychmiast padają martwe.


Kamera pokazuje jezioro Karaczaj z nieba. Radioaktywna iskrząca Chmura ołowiu przechodzi nad jeziorem i jest podlewana przez iskrzący deszcz. Po kamera zbliża się do powierzchni wody jeziora.


ROZDZIAŁ 2


Zanurzamy się pod wodą i pokazuje, jak umierają ryby. Następnie pędzimy do krzewów wodorostów. Widać tam odchody jaj. Kamera zbliża się do jednego z nich i powiększa go do rozróżnialności zarodka w nim.

Zarodek przyszłej żaby zębatej, podobny do kijanki, otwiera usta, a zęby pojawiają się z bliska, w postaci kłów rekina. Gryzie skorupę jaja i zostaje uwolniona. Pływa wokół całego miotu i bada całe swoje rodzeństwo, które jeszcze się nie wykluło i wita ich uśmiechem. Ale zębata Kijanka, odpowiadając w naturze, nagle rzuca się na wszystkich i pożera wszystkie odchody.


Kamera pokazuje, jak następuje eksplozja reaktora jądrowego i rozpoczyna się ciągłe uwalnianie z rdzenia czarnej kolumny dymu.


Noc ustępuje po dniu i emisja trwa. Wokół giną ptaki, zwierzęta.


Prosta dziura tunelowa, jak kret lub piesek preriowy, bez światła, jest zamurowana ze wszystkich stron świata zewnętrznego. Półki to pokoje. Światło jest dostępne w wyniku jonizacji powietrza przez radioaktywne nuklidy. Mieszkańcy tak samo świecą od promieniowania, tak się widzą.


Kamera porusza się i pokazuje zgodnie z wyjaśnieniem przez tunele. Po drodze są tylko pojedyncze osobniki. Kamera porusza się dalej.


Kamera wychodzi na centralne, dużo tunelowe Skrzyżowanie pod ziemią, które służy jako centralny plac i miejsce dystrybucji żywności dla mieszkańców. Życie tętni życiem, jak w centrum metropolii.


Łysy Wróbel śpi leżąc pod koszem na śmieci. Czołga się z zamkniętymi oczami spod zbiornika, podskakuje i trzepocze łysymi skrzydłami.


Łysy Wróbel trzyma się w powietrzu, 50 centymetrów nad ziemią, przewraca się kostką i spada kamieniem na ziemię, głową w dół.


Łysy Wróbel desperacko siada na ziemi, opuszcza głowę i łyse skrzydła, wzdycha ciężko i płacze.


Następnie Kijanka czołga się na brzeg już w postaci żaby, rozgląda się i widzi, że całe jezioro jest usiane zwłokami różnych zwierząt.


Kamera unosi się w niebo, nie tracąc z oczu całego otoczenia, w którym na ziemi leżą martwe zwierzęta i ptaki. Kamera zatrzymuje się na jedynej żyjącej już dorosłej Żabie zębatej, która goni swoje dzieci za mutantami i zjada niektóre. Obaj FAAK i Dulya chowają się w krzakach i unikają matczynej zemsty.


Łysy Wróbel ucieka przed łysym kotem. Skręca, nurkując z boku na bok.


Kot próbuje go złapać, ale jego niezdarność nie daje pozytywnego wyniku. Wróbel wbiega pod kosz na śmieci. Kot podbiega do Baku i uderza. Następnie szuraj łapą pod zbiornikiem, próbując zaczepić pazury wróbla, ale bezskutecznie. Potem pochyla się i zagląda pod zbiornik. A Wróbel i ślad są zimne.


Łysy Wróbel potyka się o szkielet wrony i mimowolnie krzyżuje pozostałe pióra po bokach i upada.


Wydaje mu się, że trzepocze wysoko na niebie i tropi tego łysego kota na śniadanie, który w tym czasie szuka i chce go złapać, aby go pożreć.


Trzepocze skrzydłami i unosi się nie wysoko nad ziemią i unosi się jak helikopter na miejscu. Po jego bezwładności odwraca głowę w dół i do góry nogami.


Stasian łysy Wróbel ląduje głową w dół, odwraca się dziobem i ponownie wstaje na nogi.


Głęboko wdycha i odpycha stopy od ziemi. Wymachuje sztucznymi piórami i znowu startuje. Odwraca głowę w dół i leci dalej w drugą stronę.


Młody Czerepek Pukik, z młodą Kozulą Zulką, nie docierają do gabinetu, w którym odbywają się lekcje i idą ciemnym tunelem nory.


CZEREPEK PUKIK

(smutno)

Nudzić się w Gaupii…


KOZULIA ZULKA

(zwinny)

Wbijaj się, Pukiku, przecież to wszystko po czekoladzie! nie kisnij, paruj, wszystko Mazewo!! Na haju. Urodziliśmy się i przeżyliśmy.


CZEREPEK PUKIK

A moi bracia, wszyscy umarli.

Pukik wykuwa kręgosłup w ścianie i obraca go przed sobą.


Kozulia Zulka uderza w tył głowy, noga kością, odłamek Pukika.


KOZULIA ZULKA

Co robisz, chłopcze?


Pukik uśmiecha się słodko, potem wzdycha i opłakuje. Natychmiast pojawia się smutek, po lewej stronie czaszki Pukika, w postaci kropli piasku i stacza się po policzku, pozostawiając ślad jak łza u człowieka.


CZEREPEK PUKIK

Ech, heh, heh.


Zulka kładzie pukik, swoją nogą-kością, po karku. Kliknięcie brzmi głośno i odbija się echem w głąb tunelu.


KOZULIA ZULKA

(rezolutnie)

Tak, nie bzdi ty jak łupież pod pachami!


Odłamek Pukik cieszy się z kliknięcia i prosi o powtórzenie więcej.


CZEREPEK PUKIK

Kliknij Jeszcze raz!


KOZULIA ZULKA

Co, podoba ci się?.. Trzymać…


A Kozulia Zulka, tak mocno zatrzaskuje mu nogę-kość pod tyłkiem, że z porów jego czaszki wybija się każdy dreszcz.


W polu jeden z Lajdosz oddala się od swoich po dalej. Zawsze odchodzi od swoich i z jakiegoś powodu zawsze ma szczęście, tak jak Tym razem. Widzi ogon robaka i rozglądając się po nim ze wszystkich stron, chwyta szczyptą palców za środek ciała-węża. A oba końce chowają się w ziemi.


Lydosh bierze go z ziemi. Robak się ciągnie. Ponownie, zyskuje siłę i odwraca się po raz drugi. Podejmuje kolejną próbę. I znowu robak tylko się rozciąga. Lajdosz odwraca się i widzi w pobliżu kolejny Lajdosz. W pobliżu znajduje się inny Lajdosz, podkrada się do konika polnego. Konik polny słyszy wołanie, wzdryga się i skacze.


I tylko on powiedział, że jeden koniec robaka wychodzi z ziemi i wkrótce owija Laidosha, a z drugiego końca wychodzi głowa, a robak okazuje się być pniem. Coś, co nazywa się hemoroidami przepuklinowymi, otwiera usta, ciągnie robaka-pnia ofiary do ust i ssie wszystko bez ukośnego Lydosha, jak gęsta galaretka. Wycisk w postaci stożka i drugi koniec robaka są usuwane do wnętrza ziemi, a robak ponownie zamarza.


Widzi to inny Lydosh i krzyczy ze strachu i histerii.


Nagle wróble lecą i wyrywają mu pióra. Łysy Wróbel Stasian natychmiast spada kamieniem w dół.


Niefortunnie ląduje w świeżym ludzkim, bezdomnym, jeszcze ciepłym, galaretowatym, kwaśno śmierdzącym produkcie przewodu pokarmowego. Jednym słowem w biegunkę.


Pluje obornikiem z dzioba i bada się. Potem wstaje i bada okolicę, szukając słonecznego miejsca.


Kamera pokazuje grupę rozmawiających Kulajków. Słyszą wołanie Lydosha i odwracają się.


Kamera pokazuje krzyczącego Lydosha. Palcem wskazującym wskazuje na już zmierzonego robaka, który czołga się z ziemi do ziemi. Kulajki niezwłocznie odrywają się od miejsca i galopują jak wąż gurza do wskazanego miejsca. Przepuklina hemoroidów czuje wibracje ziemi jak wąż, a przed ich pięściami wyrywa się z ziemi i szybko odskakuje od nich. Kulajki są uporczywie ścigane, a niektórzy doganiają go uderzeniem pięścią, ale różnica wzrostu jest na korzyść przepuklina i dlatego odrywa się i skacze. Kulajki wracają na pozycję.


ROZDZIAŁ 3


Wróbel wychodzi na słoneczną stronę i stoi nieruchomo. Zamyka oczy i czeka, aż biegunka wyschnie na całym ciele. W tym czasie w pobliżu słychać brzęczenie zbliżającego się roju zielonych much gnojowych.


Rój much, podobny do rój pszczół, wyczuwa zapach obornika, szuka oczu po bokach i odkrywa nieruchomą kupę gówna na ziemi, kieruje się i nurkuje w kierunku źródła, oblepia ze wszystkich stron i nie podejrzewa, że w jej wnętrzu jest żywe ciało…


Ale nie było. Odchody gęstnieją na oczach, a łapy much-chciwych przyklejają się do całego ciała. Od czasu do czasu muchy przesuwają się na miejscu, zapobiegając w ten sposób ich łapom w końcu przyklejają się do jedzenia, a następnie ssą jedzenie trąbkami. Główny much, chce tylko wydać polecenie zmiany na miejscu, gdy zatrzymuje go otwarte oko Stasiana, przed którym znajduje się na czubku dzioba.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Stać!!


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Kim jesteś??


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Jestem twoim panem, rozumiesz?


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Tak.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Nazywaj się, mój sługo!


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Miód…


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Jak?


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Miód…


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Starszy miód muchowy?


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Możesz po prostu: "miód muchowy".


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Mucha Miód…


Stasian kręci głową.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

(kontynuować)

Dlaczego miód?


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Słodki, wiesz? Pszczoły noszą…


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Miód, czy co?


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Tak.

No dobra, polecieliśmy…


Główny much próbuje oderwać łapy, ale jest już za późno, łapy, gdy mówił, wysychają do skorupy obornika. I machają skrzydłami naraz, ale ziemska atrakcja utrzymuje wróbla nieruchomo, a on zdaje sobie sprawę, że musi podskoczyć i ćwierkać.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Eurekaaaa!!!


Pukik raduje się i trzęsie gęsią skórką, ponieważ jest to metoda ablucji, jak kąpiel lub prysznic.


CZEREPEK PUKIK

Oooo!!!!


KOZULIA ZULKA

Nie poncz, Zemo, nie gnij fali. Wszystko super!!!


CZEREPEK PUKIK

Nie gnouuu…


KOZULIA ZULKA

Gnij!


CZEREPEK PUKIK

Nie GNU…


KOZULIA ZULKA

Gnij!!


CZEREPEK PUKIK

Nie GNU!


KOZULIA ZULKA

Gnij!!!


CZEREPEK PUKIK

Nie GNU!!


KOZULIA ZULKA

Gnij!!!!


CZEREPEK PUKIK

Nie GNU!!!


KOZULIA ZULKA

Gnejesz, gnejsz, gnejsz, gnejsz, gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz,!!!!


Zulka wdycha głęboko i krzyczy stepowaniem, w trzech czwartych.


KOZULIA ZULKA (Permalink)

Aaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!


Echo jest usuwane w głąb tunelu, po czym rozchodzi się po korytarzach, a dźwięk dzieli się na kilka części, zmieniając wysokość dźwięku i tworząc akordy septymowe. Pukik odchodzi od Zulki.


CZEREPEK PUKIK

Nie krzycz jak świnia.


Zulka zatrzymuje się i wybrzusza oko, patrząc na Pukika.


KOZULIA ZULKA

A co to jest "Świnia"?


Pukik zatrzymuje się i odwraca do Zulki.


CZEREPEK PUKIK

Nie wiem, przyszło mi do głowy.


KOZULIA ZULKA

Skąd?


CZEREPEK PUKIK

Od wielbłąda.


KOZULIA ZULKA

Wielbłąda? Co to za słowo?


CZEREPEK PUKIK

Co? Tak, to samo co "Świnia", tylko z góry. Krótko mówiąc, Daj spokój, już to zrobiłaś.


KOZULIA ZULKA

Ahhh! Spokojnie.


CZEREPEK PUKIK

(przerywać)

Co, "aaaaa"?


Zulka kręci okiem.


KOZULIA ZULKA

Rozumiem?!


CZEREPEK PUKIK

Co, "rozumiesz"?

KOZULIA ZULKA

Że " świnia "to" Wielbłąd", a" Wielbłąd " to…


Pukik wyciąga kolejny kręgosłup ze ściany i patrzy swoimi ocznymi szczelinami.


CZEREPEK PUKIK

Nie świeci… Chcesz jeść?


I wpycha ją w oko. Zulka pluje.


KOZULIA ZULKA

Ugh… co ty, wszystko żreć, tak żreć. Rozejrzyj się wokół siebie. Jak wszystko jest piękne i ciemne…


CZEREPEK PUKIK

To i to, że jest ciemno i nie widać, prócz Ciebie.


KOZULIA ZULKA

I lepiej spójrz, to twoja ojczyzna, ojczyzna!!


Pukik tępo i kwaśno podnosi czaszkę i obraca skoncentrowanym wzrokiem, o 360 stopni i znowu nic nie widzi. Podglądanie, niepostrzeżenie i widzenie boczne… i znowu obok.


KOZULIA ZULKA (Permalink)

Tak, nie patrz, ale spójrz do wewnątrz, w głąb znaczenia…

CZEREPEK PUKIK

Czego?


KOZULIA ZULKA

Tego!.. Czego chcemy w środku.


CZEREPEK PUKIK

Nic nie widzę.


A odłamek Pukik, obrażony, opuścił swój odłamek.


KOZULIA ZULKA

Jak to: widzę, a ty nie?


Pukik wyciąga kolejny korzeń ze ściany i patrzy swoimi oczami, mamrocze, że nie świeci, nie jest jadalne. I wpycha ją w oko.


Sparrow odbija się jak ninja. Muchy łapią przepływ powietrza i niosą łysego nad ziemią brzuchem do góry. Z pobliskiego kosza na śmieci wygląda ten sam kot i skacze w kierunku żywej, brzęczącej brązowej latającej bryły, która oddala się w górę.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Wyżej, wyżej, Mucha miód!!!


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Aga.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Jeśli będziesz mi służył, Nie będę cię przeklinał. Rozumiesz?


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Aga.


Kamera pozostaje na miejscu i rejestruje usunięcie wróbla i Much w głąb nieba. Oddzielają się od ziemi. Kamera obraca się powoli i filmuje kota, który macha przednimi łapami i coś krzyczy.


Dumny Orzeł trzepocze na niebie i widzi, jak nie widziany konkurent zbliża się do niego z ziemi.


ORZEŁ GÓRSKI

Co to za Cham? Do tej pory nikt nie może i nie ma prawa awansować na mój poziom?! Poziom Orła, poziom cesarza nieba! a ten?!? Proste, Cham i ignorancja!!


Orzeł Ostro dąży do latającej bryły i chwyta w locie Stasiana z łapą muchy. Przynosi do swojego strasznego, potężnego, dużego dzioba. I warczy na całe niebo.


ORZEŁ GÓRSKI

Kim jesteś??


Orzeł wybrzusza oczy jak prawdziwy góral, opluwa wróbla śmierdzącą śliną zwłok drapieżnika jak śpiewak mikrofonowy i próbuje zdmuchnąć przyklejone muchy. Kilkadziesiąt much zdmuchuje natychmiast, oczywiście bez łap.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

(przestraszony, drżącym głosem)

Yaa? Uh, jestem tym. Orzeł. Jak ty, uh, też jesteś drapieżnikiem.


WSZYSTKIE MUCHY CHÓREM

(Szept)

Trzymaj się Panie, jesteśmy z Tobą!!!


ORZEŁ GÓRSKI

Orzeł, czy co?! Taaaa??


Orzeł otwiera dziób, tak aby zmieścił się tam nie tylko Wróbel, ale także muchy, które nawet się nie boją, ale wręcz przeciwnie: zwężają oczy i od razu złośliwie brzęczą.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

(Śmiały)

Oczywiście, że jestem Orłem!!


Łysy Wróbel Stasian próbuje wydostać się spod pazurów muskularnego potwora z nieba. Ale Orzeł od dzieciństwa, jak wszystkie dzieci, bał się łaskotania, a jego pragnienie zmiażdżenia Chama i oszusta jest zwieńczone porażką. Wielbiciele wróbla muchy, ze wszystkich sił, skrzydłami i trąb, łapią piętę, łapy orła.


ORZEŁ GÓRSKI

Wah, Wah, Wah, Wah!!!


Śmieje się drapieżnik nieba, potem nie wytrzymuje i rozluźnia swoje potężne pazury. Wróbel prostuje kości kręgosłupa i zajmuje dumną pozycję. Sparrow obniża głos, oktawę o pięć i mówi. Potem kaszle od kontroktawy.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Tak! Jestem Orłem, tak jak ty!! Khe, khe, khe…


ORZEŁ GÓRSKI

(Spokojny)

A co to jest, kaszlesz?


Łysy Wróbel tańczy w niebiańskiej nieważkości.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Przeziębiłem się, gdy leciałem. Pił, palił, chorował…


ORZEŁ GÓRSKI

Chory, mówisz?


drapie się po brodzie drugą łapą i jednocześnie trzepocze Orzeł drapieżnika.


ORZEŁ GÓRSKI

(kontynuować)

A co takiego małego??


Łysy Wróbel jest częścią odwagi artyzmu.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Kolejny paroda!! Taaaa?!


ORZEŁ GÓRSKI

HAE, znowu się wymaz…


Orzeł śmieje się i marszczy dziób.


Orzeł górski (ujednoznacznienie

A co jest takiego śmierdzącego? UFF, zgaśniesz? A może się pocisz?


Wróbel gubi się w odpowiedzi.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Nie ma mowy, mój starszy bracie! Po prostu, Eee…


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

(szept)

Perlował. Powiedz, że pierdziłeś, nie jedz świeżego, zgniłego obornika… Po prostu,

mocno jeść.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

(szeptem, przez dziób)

Nie jem, debilu.


Orzeł słyszy czyjś trzeci głos i jest oburzony, zaniepokojony, rozgląda się.


ORZEŁ GÓRSKI

Kto, to dla Ciebie szczypta?


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

To ja, Mucha miód…


Łysy Wróbel macha dziobem "Nie", żeby się zamknął.


ORZEŁ GÓRSKI

(ze zdziwieniem)

Co to za miód muchowy? Tak się nazywasz?


Kozulia Zulka i Czerepek Pukik stoją w miejscu w norze. Odłamek Pukik, obrażony, opuszcza swój odłamek.


CZEREPEK PUKIK

Nic nie widzę.


KOZULIA ZULKA

Jak to: widzę, a ty nie?


Kozulia Zulka, nerwem szyi, obejmuje czaszkę w dwóch obrotach i zaczyna kręcić: w prawo, w lewo, w górę, w dół…


KOZULIA ZULKA (Permalink)

A teraz widzisz piękno ciemności ojczyzny?


CZEREPEK PUKIK

I co z tego?! I tak jest smutno…


Kozulia Zulka, chwyta go powiekami-ustami za koronę i z dziecięcą kapryśnością, obraca go jak młot sportowca, tak że jego czaszka wiruje i nie pojawiają się gwiazdy, ale plamki w oczach. Po zwolnieniu.


KOZULIA ZULKA

(nerwowo)

Lepiej się przyjrzyj!


Pukik odbija się i krzyczy konwulsyjnie.


CZEREPEK PUKIK

Zostaw mnie w spokoju, brzydko!!


KOZULIA ZULKA

Ach tak?!


Wysoko na niebie parcha Orzeł i trzyma w szponach łysego wróbla Stasiana, ściskając go jak pomarańczę.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Nie. Nazywam się Stasian.


ORZEŁ GÓRSKI

Stasian?? Czy Ormian?


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Nie. Jestem Orłem. A miód nazywa moje jelita.


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

Tak, jestem jego jelitem i nazywam się mucha miód, reszta ciała jest mężczyzną, a ja jestem kobietą galaretką, która strawiła nie to, co trzeba,

przez młodą głupotę.


Orzeł rozpościera pierś.


ORZEŁ GÓRSKI

Dobra, przejechaliśmy… a Ty co, krewny taki mały?


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

A ja to… innej rasy…


ORZEŁ GÓRSKI

To jest jasne, ale co nie jest dorosły, młody czy co?


Wróbel płacze.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Mój brat miał ciężkie życie: jestem sierotą napromieniowaną. Ogólnie całe życie, niebo nie trzepotało.


ORZEŁ GÓRSKI

Co, spadłeś z klatki?


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Gorzej, z zoo, z Ałmaty, ale nie wiem, gdzie.


ORZEŁ GÓRSKI

Uuu. Współczuję bracie. Prawdopodobnie głodował? A ty do Rosji leć, tam,

mówią, że gospodarka się poprawia.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Nie lecisz sam?


ORZEŁ GÓRSKI

Ja?! Nie, jestem tam poszukiwany.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Dlaczego?


ORZEŁ GÓRSKI

Tak, są rzeczy do zrobienia, ja, tam natychmiast, po przyjeździe złapią oligarchów i zamkną na całe życie w klatce, aby podziwiać lub gorzej, strach na wróble

zrobić. Co więcej, tutaj Mam już rodzinę, synu. Cóż, Żegnaj, krewny.


Orzeł kamieniem, natychmiast spada w dół. Łysy Wróbel patrzy mu w ślad i na ziemi widzi ruchomą plamkę. Najwyraźniej: jerboa lub Gopher.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

(Krzyczy do orła)

Gdzie lecieć i w którą stronę?


Orzeł go nie słyszy i nurkuje dalej.


Łysy Wróbel STASIAN (kontynuacja)

Dziwne, nie zauważyłem cię pod nosem, ale widziałem coś pełzającego na ziemi.


Łysy Wróbel Stasian i jego biomotorycy razem odprowadzają orła.


Łysy Wróbel STASIAN (kontynuacja)

Kochanie, dokąd lecimy?


GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY

(peszyć)

O mój Panie! Tam, gdzie wieje wiatr, tam leci, jest łatwiej.


ŁYSY WRÓBEL STASIAN

Powiedziałeś.


I skręcają i latają przez stepy i lasy, przez wioski i miasta, zatrzymują się tylko na stosach gówna, aby zatankować Rój i spać.


Kamera zatrzymuje się na miejscu i eskortuje łysego wróbla, aż całkowicie zniknie.


ROZDZIAŁ 4


Kamera pokazuje, jak Kozulia Zulka, ponownie chwyta go swoimi powiekami-ustami za ciemię i korzystając ze swojej przewagi siłowej, staje w pozycji stojącej, odwraca nerw oczny jak gumę procy i rzuca go, bezwładnie prędkości kątowej, o ścianę. Ob, kamień wystający w ścianie. Dalej w sufit, potem znowu Sufit, o podłogę, znowu o ścianę przeciwną do ściany. O podłogę, znowu o ścianę, Sufit, o podłogę, znowu o ścianę, inną ścianę, Sufit, o podłogę. O ścianę, drugą ścianę i odlatuje, mimowolnie, do Zulki. Wybrzusza oko, towarzyszy jego lotowi spojrzeniem, otwiera oczy-usta i okazuje się kolejną przeszkodą.

На страницу:
1 из 4