bannerbanner
Настройки чтения
Размер шрифта
Высота строк
Поля
На страницу:
3 из 3

Puścił drzwi, które się zamknęły i nacisnął przycisk stop. Hunter położył dłonie na ścianie windy za jej plecami. Nie mógł się powstrzymać, przyciągnął ją do siebie, zarumienioną, pozwalając by jej zapach jej włosów ukoił jego wewnętrzny ból. Ten ból nie miał nic wspólnego z jego matką.

Angel nie miała zamiaru robić nic więcej - jedynie pocieszyć go – ale jak tylko ich ciała się zetknęły, poczuła jak dociska ją do ściany i wsuwa nogę pomiędzy jej uda, co znowu rozpaliło ich oboje.

„O boże, Angel” Hunter mruczał wtulony w jej delikatną szyję, czując żar bijący od jej ciała przez materiał przykrywający jego nogę. Trąc swoim udem o jej, podniósł głowę i desperacko ją pocałował. Jego dłonie przesunęły się wzdłuż jej ramion i złapały jej. Przeplatając swoje palce przez jej przycisnął je do ściany. Znał ją wystarczająco dobrze, by pamiętać jak nakręcała ją odrobina dominacji. Jeżeli traktować to prawie jak seks… to byli kochankami od bardzo dawna.

Z początku Angel oddała pocałunek, zatracając się we wrażeniach, które w niej rozbudzał. Ale wtedy obraz Ashtona przyszedł jej na myśl i odwróciła głowę, przerywając to. Jęknęła lekko czując jego gorący oddech na szyi. Wyciągnęła dłonie z jego rąk, położyła je na jego klatce i lekko odepchnęła.

„Hunter?” Angel patrzyła w podłogę, nagle przestraszona tym, co mogłaby zobaczyć, gdyby spojrzała w górę na niego. „Przepraszam, ja…”

„Ciii” delikatnie podsunął palec pod jej brodę i lekko podniósł do góry, by na niego spojrzała. Wiedział już dlaczego przestała. Ashton Fox już przegrał… chociaż ona jeszcze o tym nie wiedziała. Jego oczy pęknie pociemniały gdy słuchał jej prawie nierównego oddechu – jedynie po prostym pocałunku.

„Nie przepraszaj… nigdy nie powinnaś przepraszać za to, że mnie kochasz. Przynajmniej wiem, że wybaczyłaś mi to, że nie powiedziałem ci o naszej matce” Hunter puścił ją, zmuszając się do tego, by się odsunąć i nacisnąć guzik otwierania drzwi.

Angel wiedziała, że Hunter opowie jej o swojej matce kiedy będzie na to gotowy, więc szybko uciekła z windy. Nie ufała już sobie więcej, gdy była z nim sam na sam. Kiedy już była pewna, że odszedł, zwolniła krok.

Biedny Hunter… i Ray. Zawsze byli tak delikatni dla swojej matki. Która z kolei bardzo ich kochała. Angel pamiętała, jak często marzyła o tym, by mieć taką relację z własną matką. Ale jej matka była dla niej obca… właściwie od zawsze.

Kiedy drzwi windy zamknęły się za nią, Hunter położył dłonie w tym samym miejscu na ściennie gdzie były jej… popychając je z frustracji. Żeby tylko liczenie do dziesięciu działało. Zamknął oczy i i tak zaczął liczyć, zmuszając swój oddech to w miarę normalnego rytmu. Kiedy się wyprostował i otworzył oczy, znowu był perfekcyjnie opanowany.

Otworzył telefon, wybrał numer Tristana, żeby powiedzieć mu, że jego siostra jest w swoim pokoju. Zmarszczył brwi widząc, że nie ma sygnału.

Angel weszła do pokoju i uśmiechnęła się widząc, że zostawili wszystko tak, jak było zanim się wyprowadziła. Rzuciła się tyłem na materac i ze szczęśliwym westchnieniem zamknęła oczy. Jak tylko to zrobiła, wszystko to, co robili z Hunterem w windzie wróciło do niej i rozpalało jej ciało.

Tak długo jej nie było – myślała, że już nie będzie jej chciał… nie w ten sposób. Tristan zaczął się z kimś spotykać… dlaczego nie Hunter?

Kiedy zaczęła spotykać się z Ashtonem… próbowała zablokować wspomnienia o Hunterze i Tristanie. Ale teraz, kiedy wróciła, czuła, że jej serce znowu zaczynało być rozdarte. Tak długo była zakochana w nich obu, że dlatego właśnie zaczęła randkować z Ashtonem… by zapomnieć. Ale kiedy Hunter dotknął ją przed chwilą w windzie, potwierdziło to jej największe obawy… Nie była zakochana w Ashtonie Foxie, a on nigdy nie będzie w stanie sprawić, by poczuła się tak, jak przy Hunterze.

Prześlizgnęła dłoń po dolnej części brzucha, a potem powoli wsunęła dłoń pomiędzy nogi, wyginając się w łuk. Zamknęła oczy, a wyimaginowany obraz Huntera zamigotał i został zastąpiony wspomnieniami gorącego dotyku Tristana.

Rozdział 3 „Zazdrość”

Było już prawie ciemno gdy Tristan przełączył spokojną muzykę na alternatywny rock i złapał butelkę wina, którą schował głęboko w barze Tiki. Wziął trzy kieliszki, a przelotny uśmiech przemknął mu przez usta. Niedawno znalazł sekretną piwniczkę winną swojego dziadka ukrytą w tajemnym labiryncie przejść biegnących pod podłogami i w ścianach olbrzymiego budynku.

To, że dziadek nie powiedział o korytarzach nikomu z rodziny było jedyną rzeczą, którą według Tristana zrobił dobrze. Teraz miał swój własny, mały sekret i – jak dotąd – widziała o nim tylko jedna osoba. Angel. A ona nie była osobą, która chciałaby odkrywać pokryte pajęczynami katakumby.

Zobaczył Ashtona, który wszedł bocznym wejściem i pomachał mu, by podszedł. „Czas zacząć poznawać rodzinę.” Tristan zaprowadził go do tapicerowanego stolika piknikowego, przy którym bliźniaki zabawiali Stacey.

„OK, jeszcze nie zacząłem pić a już widzę podwójnie” zażartował Ashton, mając nadzieję na przełamanie pierwszych lodów.

Damien i Devin obejrzeli się, gdy ich usłyszeli. Zobaczyli butelkę wina i śledzili ją wzrokiem podczas gdy Tristan położył ją na stole.

„Hej, to jedna z butelek z sekretnego zbioru dziadka. Widziałem, jak dziadek z tatą pili jedną dawno temu.” Devin złapał butelkę i zaczął się podważać korek. „Gdzie u diabła ją znalazłeś?”

Zanim Tristan zdążył odpowiedzieć, Damien kiwnął głową w kierunku Ashtona. „Tristan? Po co go przyprowadziłeś? Potrzebujemy kolejnego chłopaka tak samo jak kolejnej dziury w głowie.” Objął ramieniem Stacey podczas gdy brat bliźniak był zajęty winem.

„Ha, ha” Tristan postawił kieliszki na stole. „Chciałbym żebyście poznali Ashtona Foxa… chłopaka Angel…” wskazał każdego z nich palcem gdy ich przedstawiał Ashtonowi „A to Devin… i Damien, nasi kuzyni. A to Stacey, która po prostu przychodzi ich trochę podręczyć, gdy akurat ma czas.” Mrugnął do Stacey wiedząc, że nie będzie miała nic przeciwko takiemu przedstawieniu.

Ashton wyciągnął rękę i starał się nie skrzywić z bólu podczas gdy bliźniacy po kolei prawie połamali mu kości uściskiem. Zgiął dłoń, by przywrócić w niej krążenie krwi, uśmiechnął się i powiedział „Angel dużo mi o was opowiadała, chłopaki. Cieszę się, że wreszcie mogę poznać bliźniaków”

„Więc nasza mała Angel opowiadała ci o swoich ulubionych kuzynach od całusów?” Damien zapytał z kamienną twarzą.

„Tak, opowiadała też o twoim zakrwawionym nosie po tym jak spróbowałeś” – Ashton odpowiedział równie poważnie, lekko znudzony. Jeśli już musi walczyć z testosteronem – cóż, niech tak będzie.

Tristan zaśmiał się głośno i klepnął Ashtona po plecach. „Mój chłopak, bierz go!”

„Mówisz poważnie?” zapytała Stacey, śmiejąc się wraz z Tristanem i sięgając po kieliszek, który Devin właśnie napełnił.

„Prawie w ogóle – o ile pamiętam” Damien złapał kieliszek i opróżnił go. To smutne, że Angel załatwiła sobie kolejnego ochroniarza. Jakby indiańska brygada to było za mało.

Ignorując bliźniaków Tristan poklepał Ashtona po ramieniu by zwrócić jego uwagę. „Tam dalej jest wujek Robert i jego żona Diane” wskazał na parę wchodzącą do jacuzzi. „Z jakiegoś powodu przestali się starać o dzieci po tym, jak bliźniacy pojawili się na świecie.” Starał się nie roześmiać gdy zobaczył reakcję Ashtona.

„Kim jest twój przyjaciel?” Tiffany podeszła, postawiła kolano obok Devina I oparła się o nie jakby była znudzona, ale zaintrygowana. Miała ubrane błękitne bikini, które było o kilka rozmiarów za małe i lekko owijało jej klatkę piersiową.

Trzepnęła Devina w ucho, gdy ten odwrócił głowę i gapił się wprost na jej piersi. „Ej, przestań zboku.”

“Daj mu spokój, Tiff – on już jest zajęty” powiedział Devin zmartwionym głosem. „Wygląda na to, że zostaję ci tylko ja”. Warknął, gdy zauważył Damiena próbującego pocałować Stacey. „Do cholery” Damien, nie mogę cię spuścić z oka nawet na minutę, co?”

Bliźniaki próbowali nachylić się do siebie by się dalej kłócić, ale Stacey nadal siedziała pomiędzy nimi. Położyła swoją delikatną dłoń na ramieniu każdego z nich i lekko ich od siebie odepchnęła. „Przestańcie, chłopcy, albo znowu pójdę do domu” ostrzegła ich.

„Tiffany, poznaj Ashtona… to gość Angel w tym tygodniu” Tristan specjalnie obniżył mu status z chłopaka na gościa. Jeśli Tiffany spróbuje szczęści z Ashem… cóż, kim on był by ją powstrzymać. „Tiffany to nasza najmłodsza kuzynka, jej dwoje rodzeństwa też jest gdzieś tu w pobliżu.”

„Są w basenie z przyjaciółmi” Tiffany nadąsała się podobnie jak wcześniej Devin. Przewróciła oczami, wzięła Devina za rękę i pociągnęła go z krzesła. „Chodź, idziemy się zmoczyć”.

„Pewnie” Devin klepnął Stacey w tyłek jak przechodził w stronę basenu.

Ashton uniósł brew. Ale ugryzł się w język i nie powiedział nic głośno. Poza tym, cała rodzina pewnie rzuciłaby się na niego gdyby wyjawił co mu chodziło po głowie.

Tristan wskazał na ciemnowłosą dziewczynę wspinającą się na dalszą wieżę do skoków. „To Paris, starsza siostra Tiffany. A ten dziwny mężczyzna wspinający się za nią to prawdopodobnie jej najnowsza zabawka na ten tydzień, ponieważ nigdy wcześniej go nie widziałem.” Odwrócił się i spojrzał na drugi koniec basenu. „A jedna z tych dwóch osób obściskujących się w brodziku dla dzieci to Jason, ich brat.”

„Co jest w tym winie tutaj?” zapytał Ashton, mając nadzieję, że zabrzmiało to jak żart.

„Jak myślisz – dlaczego ja nie piję?” Tristan uśmiechnął się. Coraz bardziej lubił Ashtona. Czasami życie ssie. “Ich mama powinna niedługo tu się pojawić. Ciotka Carley.” Nachylił się do Ashtona, i, żeby Damien nie podsłuchał, szeptem dodał “No chyba, że jest tak pijana, że nie jest w stanie chodzić.”

„Założę się, że to ona” Ashton kiwnął głową w kierunku wejścia. Obserwował je, by nie przeoczyć Angel. Kobieta w średnim wieku wyglądała jak dziewczyny, ale miała krótsze włosy i stanowczo za dużo tapety. Wyglądała na zmęczoną… chwila… czy ona się właśnie zatoczyła?

„Tak, to ona… Założę się, że pójdzie prosto po alkohol.” Tristan wydał z siebie triumfujący odgłos gdy Carley wzięła z baru Tiki flaszkę kanadyjskiej whiskey i podeszła do leżaka – nie zawracając sobie głowy szklanką.

„A to kto?” zapytał Ashton wskazując znowu na drzwi, gdzie zauważył dziewczynę w wieku Angel, z długimi brązowymi włosami i jasną skórą.

„To nasza kolejna kuzynka” Tristan wstał i podszedł do niej. Wiedział, że Ashton osłupieje, gdy to zobaczy, więc nachylił się nad Shae i namiętnie ją pocałował. Jak już uznał, że przedstawienie trwa wystarczająco długo, odsunął się i powiedział do niej „Nie wściekaj się, ale właśnie powiedziałem chłopakowi Angel, że jesteś jedną z moich kuzynek. Spadł już z krzesła?”

Shae zachichotała. “Nie, ale czy on zawsze jest taki blady?”

Tristan spojrzał przez ramię i prawie zakrztusił się śmiechem, gdy Ashton natychmiast odwrócił się w innym kierunku udając, że wcale nie patrzył. „OK, chodźmy do niego i wyprowadźmy go z błędu”. Tristan wziął ją za rękę i zaprowadził do stolika. Zauważył, że Damien i Stacey dołączyli do Devina w basenie.

„To moja kuzynka, Shae” chwycił się za żebra gdy Shae szturchnęła go łokciem. „To znaczy moja dziewczyna, Shae” uśmiechnął się skruszony.

Ashton skrzyżował ręce na piersi i przechylił głowę obserwując ich. „Gdzie ta twoja siostra? Nagle poczułem, że chciałbym się za kimś schować.”

Конец ознакомительного фрагмента.

Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

Конец ознакомительного фрагмента
Купить и скачать всю книгу
На страницу:
3 из 3